W Zwierzyńcu

Zwierzyniec noclegi był na początku niewielką wsią, rozwijającą się pod koniec XVI w. w dolinie Wieprza, na powierzchiach włączonych do Ordynacji Zamojskiej. Rozwijająca się osada przejęła nazwę od pobliskiego dworu myśliwskiego i „zwierzyńca”, tj. terenu ogrodzonego parkanem z fosą, do którego Zamoyscy sprowadzili jelenie, sarny, żubry, łosie, daniele oraz dzikie koniki leśne tzw. tarpany. W XVII wieku przybyli tu na polowania m.in. królowie: Jan Kazimierz, Władysław IV i Michał Korybut Wiśniowiecki. noclegi Zwierzyniec W następnym okresie drewniany dwór został przebudowany na piękną rezydencję, otoczoną parkiem, stawem i kanałami, w której w latach 1658–1661 i 1663–1665 mieszkała Maria Kazimiera de la Grange, późniejsza Marysieńka Sobiecka. Po zbudowaniu przez Zamoyskich w latach 1744–1746 pałacu w Klemensowie, Zwierzyniec pokoje do wynajęcia utracił swe dawne znaczenie. W latach 1773–1775 działała tu manufaktura ceramiczna produkująca fajanse, zaś w czasach 1772–1774 fabryka mydła. Na samym początku XIX w. Zwierzyniec przeżywał lata świetności, zostając administracyjnym centrum Ordynacji. Powstały tu wówczas: młyn, tartak i drukarnia. W 1804 r. zbudowano browar zwierzyniecki oraz pierwszy na ziemiach polskich zakład metalurgiczny tworzący narzędzia rolnicze i browarnicze. Wraz z rozwojem przemysłu w osadzie i jej okolicach zaczęli osiedlać się Żydzi. W 1833 r. w Zwierzyniec agroturystyka założono browarnie oraz wytwórnię likierów, jednakże oba te zakłady zamknięto po pożarach budynków w latach 1851 i 1875. Pod koniec XIX wieku działała tu także fabryka wyrobów drewnianych i posadzek, a później tworzono tu meble oraz stolarnia produkująca powozy. Po pierwszym rozbiorze w 1772 roku Zwierzyniec domki znalazł się w zaborze austriackim, w 1807 r. stał się częścią Księstwa Warszawskiego, zaś w roku 1815 – został włączony w skład Królestwa Polskiego. W czasie okupacji Niemcy utworzyli w Zwierzyńcu obóz przejściowy dla osób wysiedlanych z terenów Zamojszczyzny. Odbywały się tu selekcje ludności polskiej, kierowanej stąd do miejsc koncentracyjnych lub na roboty do Niemiec, a także selekcje dzieci przeznaczonych do germanizacji. W styczniu 1990 r. Zwierzyniec otrzymał prawa miejskie.

15. Letnia Akademia Filmowa w Zwierzyńcu

Słowo od rektora

Przez czternaście lat zdążyliśmy nie tylko przyzwyczaić się do Zwierzyńca. Wielu z nas utknęło w tym miejscu na dobre. I nie wyobrażamy sobie sierpnia bez obecności w tym cudownym punkcie Roztocza. A zwłaszcza pomiędzy 8 a 17 sierpnia 2014, kiedy odbędzie się 15. edycja Letniej Akademii Filmowej. Zwierzyniec noclegi zaprasza.

Tym razem zdominują ją uroczyste obchody stulecia indyjskiej kinematografii. Kino Indii z produkcją 900. filmów rocznie to światowy gigant. Od realizacji pierwszego filmu pełnometrażowego, Radża Harishchandra w 1913 roku, do dzisiaj nakręcono tam jakieś 40.000 filmów! Przez widzów na całym  globie utożsamiane jest z Bollywoodem. Ale posiada też inne, mniej znane oblicze. Najdobitniej reprezentuje je klasyk tego kina, o międzynarodowej sławie – Satyajit Ray (poświęciliśmy już zresztą temu twórcy retrospektywę na LAF w 2006 r.). Przegląd „Nie tylko Bollywood” przyniesie reprezentatywną dawkę tego, co czyni kino indyjskie bogatą – jak hinduska kuchnia – mieszanką różnorodnych składników i smaków.

Cykl „Pod gruzińskim niebem” przeniesie nas w magiczny krąg kina zza Kaukazu. Bardzo oryginalnego dzięki poetyce łączącej ludową tradycję, z malarską wyobraźnią i specyficznym poczuciem humoru. Takie kino jakie tworzyli w Gruzji Tengiz Abuładze, Otar Joseliani czy Gieorgij Szengiełaja złożyło się na jego klasyczny kanon i zwróciło uwagę na tę kinematografię widzów na całym globie. Po chudszych latach, kino gruzińskie znowu pojawia się, z sukcesami, na międzynarodowych festiwalach filmowych. Choćby ostatnio, „Mandarynki” Zazy Uruszadze otrzymały nagrodę za reżyserię na Warszawskim Festiwalu Filmowym, a „Randki w ciemno” Levana Koguaszwili trafiły na tegoroczne Berlinale.

„Kurdyjskie ścieżki” zaprowadzą nas podczas LAF do kolejnej kinematografii, której oficjalnie nie ma. Są za to filmy podpisane przez kurdyjskich reżyserów, które powstają wszędzie tam, gdzie los rzucił ich twórców: w Iranie, Iraku, Turcji, Francji, Norwegii. Głos filmowej diaspory staje się coraz bardziej donośny. Wiele z tych filmów stało się wydarzeniami: „Droga” Yilmaza Güneya („Złota Palma” w Cannes’2982), „Czas pijanych koni” Bahmana Ghobadiego („Złota Kamera” w Cannes’2000).

Innym kurdyjskim reżyserem o ustalonej w świecie filmu renomie, a któremu chcemy poświęcić w tym roku retrospektywę, jest Hiner Saleem.  Błyskotliwy sukces odniósł najpierw filmem „Vodka Lemon” (2003 – nagrodzonym w Wenecji), by utrwalić swoją reputację obrazem „Kilometr zero” (2005 – dobrze przyjętym w Cannes), a ostatnio zaskoczyć widzów pierwszym kurdyjskim westernem „My Sweet Pepper Land” (2013 – znowu prezentowanym w Cannes).

W roku ubiegłym zmarł jeden z najbardziej interesujących rosyjskich reżyserów średniego pokolenia – Aleksiej Bałabanow. Próbował, z powodzeniem, egzorcyzmować w swoich filmach demony współczesnej Rosji. W „Bracie” (1997), „Dziwadłach i ludziach” (1998), „Wojnie” (2002), „Morfinie” (2008), „Palaczu” (2010), dociekał skąd biorą się w ludziach nieprzebrane pokłady zła. W przeglądzie poświęconym jego twórczości, to pytanie powróci z niesłabnącą mocą.

O sprawy ostateczne będzie też zahaczał cykl „Memento mori”. Złożą się nań filmy, które skupiają się na momencie przejścia ze świata żywych, do świata umarłych. Jedne z nich mówią o przygotowaniach do ostatniej podróży i związanych z tym ceremonii. Inne skupiają się na stawianiu pytań, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Innego rodzaju lęki mają do pokonania bohaterowie cyklu „Nie patrz w dół”. Muszą walczyć ze strachem i własną słabością, skoro znaleźli się w sytuacji przyprawiającej o zawrót głowy. Tak jak Philippe Petit, spacerujący po linie między dwoma drapaczami chmur, albo Harold Lloyd wspinający się po ścianie domu towarowego (w rytm przyprawiającej o dreszcze partytury Rafała Rozmusa).

Ponadto jak zwykle, w programie Akademii nie zabraknie też stałych pozycji („Filmy w sieci”, „Klubowy karnet”, „W polskim obiektywie”), replik zaprzyjaźnionych z nami festiwali (Planete Doc Film Festival, Festiwal Mediów „Człowiek w zagrożeniu”, Żydowskie Motywy). Listę propozycji uzupełnią pokazy w kinie nocnym, koncerty, spektakle, wykłady i spotkania dyskusyjne.Szczegóły o zawartości programu LAF będziemy sukcesywnie zamieszczać na naszej stronie internetowej.

Rektor Letniej Akademii Filmowej
Piotr Kotowski